„Nagie słońce” jest drugim tomem popularnej serii Isaaca Asimova „Roboty”, łączącej kryminalną intrygę z otoczką fantastyki naukowej. W „Pozytonowym detektywie” pisarz przedstawił czytelnikom wizję przeludnionej Ziemi w przyszłości odległej o trzy tysiące lat. W kontynuacji przenosi nas z kolei na planetę diametralnie inną, i to właśnie obraz Solarii jest najmocniejszym punktem następnej powieści należącej do uznanego cyklu.
Ponownie spotykamy detektywistyczny duet w postaci cierpiącego na agorafobię Ziemianina Elijaha Baleya i jego auroriańskiego partnera, robota Daneela Olivawa. Tym razem przyjdzie im rozwiązać jeszcze bardziej złożoną sprawę niż poprzednim razem, w dodatku w zupełnie odmiennym, a pod pewnymi względami nawet wrogim, środowisku. Ofiarą morderstwa pada Rikaine Delmarre, solariański naukowiec, a jako że na jego ojczystej planecie próżno szukać osoby trudniącej się fachem oficera śledczego, rząd prosi o pomoc Ziemię, z którą pozostaje w napiętych stosunkach politycznych.
Jeszcze silniej niż w przypadku „Pozytonowego detektywa” Asimov kładzie nacisk na socjologiczne aspekty świata przedstawionego. Solaria to całkowite przeciwieństwo przeludnionej Ziemi ― każdy z dwudziestu tysięcy mieszkańców planety dysponuje własnym domem wzniesionym na ogromnej działce, a usługuje mu kilkadziesiąt robotów, których sumaryczna liczebność przewyższa liczbę ludzi dziesięć tysięcy razy. Z uwagi na duże odległości dzielące poszczególne wille społeczeństwo zaczęło prowadzić życie w izolacji, kontaktując się z innymi wyłącznie za pomocą holograficznych projekcji. Wraz z kolejnymi pokoleniami spotkania na żywo zaczęły uchodzić za coraz bardziej niewskazane i odpychające, a zwyczaje Solarian stały się zupełnie niezrozumiałe dla przedstawicieli innych cywilizacji.
Kwestie życia w izolacji i prognozowanie skutków nadmiernej robotyzacji to nie jedyne problemy, jakim przygląda się pisarz. Wraz z Elijahem czytelnik będzie mógł odwiedzić ośrodek zwany farmą, odpowiedzialny za utrzymywanie przy życiu poczętych płodów, który kojarzyć się może z podobną placówką przedstawioną na kartach „Nowego wspaniałego świata” Aldousa Huxleya. Asimov rozwija koncepcje eugeniki, jak choćby dobór jedynie najlepszych genów i tworzenie idealnego potomstwa, czy też selektywnego rozmnażania Solarian, muszących otrzymać stosowne pozwolenie, by móc zostać rodzicami. Następnie pisarz idzie o krok dalej i zastanawia się, jak na rozwój młodych osobników wpływa ich stopniowa izolacja od rówieśników, która po upływie kilku kolejnych pokoleń miałaby przekształcić się w całkowite odosobnienie, wdrażane od najmłodszych lat egzystencji.
To właśnie na zderzeniu dwóch całkowicie odmiennych kultur opiera się koncepcja „Nagiego słońca”; to w nim tkwi siła i największa wartość powieści. Autor nie boi się snuć śmiałych wizji i stawiać trudnych pytań, jednocześnie nie zapominając o wątku kryminalnym i umiejętnym wpleceniu socjologicznych rozważań w złożoną intrygę. Lepiej niż w przypadku pierwszego tomu Asimov poradził sobie ze skonstruowaniem ciekawych i niejednoznacznych postaci drugoplanowych, które nie odstają już tak mocno od dwóch protagonistów. Zagadka dotycząca tożsamości mordercy oraz próba przeprowadzania śledztwa w niesprzyjających detektywom warunkach przykuwają uwagę aż do zaskakującego finału. Choć inne tematy zdają się grać pierwsze skrzypce, nie zabrakło także charakterystycznej dla cyklu kwestii moralności robotów, a Baley raz jeszcze ― choć tym razem pod innym kątem, nie dublując swoich rozważań z „Pozytonowego detektywa” ― przygląda się możliwości popełnienia zbrodni przez maszyny ograniczone trzema prawami robotyki.
Jeśli pozostała jeszcze grupa czytelników nieprzekonanych do tego, że warto zapoznać się z prozą Isaaca Asimova i nie patrzeć podejrzliwie na odległą datę powstania jego wczesnych utworów, wysoki poziom „Nagiego słońca” powinien rozwiać ich wątpliwości. Powieść ta przeczy zasadom, wedle których kontynuacje często pozostają w cieniu pierwowzoru lub jedynie dublują znane wątki czy motywy ― tym razem otrzymujemy książkę jeszcze lepszą od swojej poprzedniczki.
W skrócie: + Jeszcze lepsza książka niż tom pierwszy + Wciągająca intryga + Robotyka, socjologia, eugenika + Zapadający w pamięć bohaterowie – Mało kwiecisty styl Ocena: 8+ |
Dane:
|
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu REBIS oraz Portalowi LubimyCzytać.